"Polska szkoła bramkarzy" to slogan, który każdy kibic piłki nożnej w naszym kraju słyszał z pewnością wiele razy. Zresztą, nie trzeba nic mówić, wystarczy popatrzeć na to, jak wygląda sytuacja naszych bramkarzy w reprezentacji Polski. Przez poprzednią dekadę o bluzę z numerem jeden na plecach bili się Wojciech Szczęsny oraz Łukasz Fabiański, zwykle to ten młodszy był górą. Ronaldo ma gest. Podarował znanemu pięściarzowi "cacko" warte fortunę Po odejściu Fabiańskiego golkiper Juventusu wciąż może czuć oddech rywali na plecach. Wystarczy powiedzieć, że przy trzech miejscach dla bramkarzy na liście powołań Michała Probierza, nie znajdzie się miejsce dla dwóch zawodników z czwórki: Kamil Grabara, Marcin Bułka, Bartłomiej Drągowski oraz Łukasz Skorupski. Taką głębię na tej pozycji chciałaby mieć każda kadra na świecie. Marcin Bułka i Wojciech Szczęsny najlepsi w Europie To są fachowcy najwyższej klasy, ale dwóch z nich bardzo mocno się wyróżnia. Mowa o Marcinie Bułce, który szturmem wszedł w sezon 2023/2024 oraz Wojciechu Szczęsnym. O ile przy tym drugim mogliśmy mieć oczekiwania wielkich występów, o tyle przy Bułce przed sezonem widniał znak zapytania o to, czy w ogóle będzie miał czas na grę w OGC Nice. Jak się okazuje, Polak wywalczył sobie miejsce w składzie i obecnie według niektórych ekspertów wymieniany jest nawet ponad Gianluigim Donnarumą w hierarchii bramkarzy występujących na boiskach Ligue 1. Liczby w tej kwestii jedynie potwierdzają takie opinie. Bułka rozegrał w tym sezonie dziewięć spotkań. Aż sześć razy schodził z boiska niepokonany, a zaledwie czterokrotnie rywale znaleźli drogę do jego bramki. W tym czasie obronił między innymi dwa karne w meczu z AS Monaco. Obecnie współczynnik udanych parad w jego przypadku wynosi równe 80 procent. Przed Bułką w tym aspekcie jest jedynie wspomniany już Włoch. Rywal Rakowa w najmocniejszym składzie. Media zauważyły, że to nieczęsto się zdarza Taka forma Polaka sprawia, że pod względem czystych kont jest on najlepszym bramkarzem w TOP5 ligach Europy. Warto dodać, że tyle samo niepokonany z murawy schodził Yann Sommer. Tuż za tym polsko-szwajcarskim duetem znalazło się miejsce dla kolejnego z reprezentantów Polski. Mowa rzecz jasna o Wojciechu Szczęsnym, który w siedmiu meczach, pięć razy nie dał sobie strzelić gola. Tyle samo czystych kont, co Szczęsny mają także Unai Simon z Athleticu Bilbao, Marc Andre ter Stegen z Barcelony oraz Stole Dimitrievski z Rayo Vallecano. Szczęsny wygląda nieco gorzej pod względem skuteczności parad. Ta wynosi bowiem nieco ponad 76 procent, ale wciąż mówimy o absolutnie topowym wyniku. Polska bramkarzami stoi, a Michał Probierz może jedynie wybierać. Zamieszki w Stambule przed meczem Bayernu. Interweniowała policja, są obrażenia Co ciekawe, ze słów selekcjonera wynika, że Bułka na ten moment nie łapie się w jego zestawieniu bramkarzy, co biorąc pod uwagę powyższe fakty, jest absurdalne. W oczach Probierza trzecim golkiperem reprezentacji Polski jest Bartłomiej Drągowski, ale może do listopadowego zgrupowania kadry coś w tej kwestii się zmieni.