Argentyńska Federacja Piłkarska (AFA) zapowiedziała już, że Batista utrzyma swoją posadę, mimo ćwierćfinałowej porażki z Urugwajem po rzutach karnych. "Gdybym pokonał tylko Kostarykę (jedyne zwycięstwo Argentyny w tegorocznym Copa America - przyp. red.), odszedłbym z własnej woli" - przyznał Maradona na antenie Radio Belgrano. "To, co się teraz dzieje to nie wina piłkarzy. Julio Grondona robi, co chce" - w wypowiedzi legendarnego piłkarza nie mogło zabraknąć złośliwości w stosunku do prezesa AFA, z którym jest w konflikcie, odkąd zakończył pracę z kadrą po mistrzostwach świata w RPA. Zresztą podobnie jak z Batistą, kolegą z drużyny mistrzów świata z 1986 roku, który przejął jego obowiązki. Tuż po rozpoczęciu Copa America Maradona zapewniał Batistę, że ten nie powinien narzekać na życie w światłach reflektorów, a jeśli nie podoba mu się towarzysząca pełnionej funkcji presja, to powinien "przekroczyć granicę z Urugwajem, gdzie nikt go nie rozpozna", w odróżnieniu od "Boskiego Diego" znanego na całym świecie.