Prawnik podkreślił, że Maradona był w kontakcie z dziećmi (mającymi różne matki), aczkolwiek do tej pory nie uznał ich oficjalnie za swoje potomstwo. Planował to uczynić po przeprowadzeniu testów. Słynny piłkarz spędził w Hawanie cztery lata (od 2000), gdy uzależniony od narkotyków przechodził terapię odwykową. Wówczas poznał i - według adwokata - zaprzyjaźnił się z przywódcą Fidelem Castro, który miał w zwyczaju zapraszać go wczesnym rankiem na rozmowy nie tylko o polityce i życzyć powrotu do zdrowia. Z tego czasu pochodzi tatuaż Maradony umieszczony na łydce - przedstawiający twarz Castro. Kilka miesięcy temu adwokat Maradony w jednym z show telewizyjnych w Argentynie powiedział, że na Kubie może mieszkać więcej dzieci Maradony, bo jak stwierdził: "(Maradona) przebywał tam po rozpadzie swojego małżeństwa. Był tam przez długi czas, samotny i nie zachowywał się najlepiej". To kolejne wydarzenie, które zapewne sprawi, że znany z ekstrawaganckiego stylu życia słynny przed laty piłkarz ponownie będzie w centrum zainteresowania mediów. 58-latek jest obecnie menedżerem meksykańskiego drugoligowca Dorados de Sinaloa. Był wcześniej m.in. selekcjonerem reprezentacji Argentyny w latach 2008-2010, pracował w Zjednoczonych Emiratach Arabskich oraz pełnił również funkcję prezesa białoruskiego klubu Dynamo Brześć. olga/ krys/