"The Reds" kontynuują w ten sposób swoją passę bezsilności w tych pojedynkach, bowiem już w piątym kolejnym meczu nie potrafią strzelić gola "Czerwonym Diabłom". Na Anfield Road przez większą część spotkania wiało nudą i tylko nieliczne akcje dostarczały kibicom emocji. Jeśli nawet podopieczni Rafaela Beniteza stwarzali sobie dogodne okazje, to świetnie między słupkami ManU spisywał się Edwin Van der Sar. Goście zwycięskiego gola zdobyli już w doliczonym czasie gry, kiedy to po rzucie wolnym wywalczonym przez Ryana Giggsa (700. mecz w barwach ManU!) piłkę do siatki rywali skierował przytomnym strzałem pod poprzeczkę John O'Shea. Warto podkreślić, że "Czerwone Diabły" grały wtedy w osłabieniu, bowiem - za próbę chamskiego uderzenia Xabiego Alonso - cztery minuty przed końcem sędzia wyrzucił z boiska Paula Scholesa. Dzięki tej wygranej podopieczni Alexa Fergusona umocnili się na pozycji lidera tabeli. Nasi reprezentacyjni bramkarze - Tomasz Kuszczak i Jerzy Dudek dopingowali swoich kolegów z ławek rezerwowych. Liverpool FC - Manchester United 0:1 (0:0) Bramka: John O'Shea (90+1). Widzów: 44403. Liverpool FC : Reina - Finnan, Carragher, Agger, Riise - Gerrard, Alonso, Sissoko (79' Crouch), Gonzalez (60' Fabio Aurelio) - Kuyt, Bellamy (69' Pennant) Manchester United: Van der Sar - Neville, Ferdinand, Vidic, Evra (63' Silvestre) - Ronaldo, Carrick, Scholes, Giggs - Rooney (73' O'Shea), Larsson (67' Saha) Zobacz WYNIKI spotkań 29. kolejki Premier League oraz TABELĘ angielskiej ekstraklasy