Ponad 76 tysięcy widzów na Old Trafford obejrzało znakomite widowisko, w którym nie brakowało emocji i kontrowersyjnych zdarzeń. Podopieczni Alexa Fergusona mogli stracić gola już w 21 sekundzie! Robbie Keane kapitalnie uderzył technicznie zza linii pola karnego, jednak Van der Sara uratowała poprzeczka. "Czerwone Diabły" przeważały, ale to goście z Londynu stwarzali groźniejsze sytuacje (konkretnie Dimitar Berbatov), po których m.in. piłkę z linii bramkowej wybijał Rio Ferdinand, a Wes Brown w sobie tylko wiadomy sposób zatrzymał zmierzającą do siatki futbolówkę. Protesty "Kogutów", domagających się rzutu karnego za zagranie ręką, na nic się zdały. Czarę goryczy podopiecznych Martina Jola przelał kilka minut później Nani. 20-letni Portugalczyk świetnie przymierzył z dystansu i Robinson musiał wyciągać piłkę z siatki. Ambitnie walczące "Koguty" były bliskie wyrównania, ale po kapitalnej akcji i strzale Berbatova futbolówka dosłownie o kilka centymetrów minęła spojenie słupka z poprzeczką. Dla "Czerwonych Diabłów" było to dopiero pierwsze ligowe zwycięstwo w tym sezonie. "Koguty" z kolei doznały już trzeciej porażki. Tomasz Kuszczak dopingował swoich kolegów z ławki rezerwowych. Manchester United - Tottenham Londyn 1:0 (0:0) Bramka: Nani (68). Widzów: 76 000. ManU: Van der Sar - Evra, Brown, Ferdinand, Vidic - Hargreaves, Scholes, Carrick (57' Eagles), Giggs, Nani - Tevez (77' Fletcher) Tottenham: Robinson - Bale, Rocha (82' Zokora), Chimbonda, Lee (75' Taarabt) - Gardner, Jenas, Malbranque, Huddlestone - Keane (75' Defoe), Berbatov Zobacz WYNIKI i STRZELCÓW goli 4. kolejki Premier League