Włoch był mocno zszokowany wynikiem spotkania - widać, że nie spodziewał się takiego rozwiązania. Odpowiedź na większość pytań zaczynał od sformułowania "taka jest piłka". - Oczywiście, że jestem rozczarowany, bo przegraliśmy. Wszystko dziś było przeciwko nam, nie mieliśmy szczęścia, zmarnowaliśmy wiele sytuacji. Musimy teraz jednak przeboleć ten wynik - stwierdził Mancini. Dziennikarze pytali go, czy nie boi się powtórki sytuacji z Poznania, gdzie po kilku porażkach z rzędu, w tym z City, pracę stracił Jacek Zieliński. "The Citizens" przegrali bowiem dwa ostatnie spotkania w Premier League, a teraz jeszcze w Poznaniu. Mancini nie odpowiedział wprost na to pytanie. Oprócz sformułowania "taka jest piłka" stwierdził, że to się może zdarzyć każdemu. Jest za to pewny, ze jego zespół awansuje do dalszego etapu.- Bo następny mecz wygramy. A jak będzie z Juventusem i Lechem, tego nie wiem - stwierdził. Włoch powtarzał, że Lech go niczym nie zaskoczył. - Grali tak samo, a wiedziałem, że to dobry zespół. Dziś mieli wiele szczęścia, wiedzieliśmy, że postarają się o wygraną. My przyjechaliśmy tu jednak bez dziesięciu ważnych zawodników, którzy musieli zostać w domu dość zawile tłumaczył przyczyny niepowodzenia. Gdy w 78. minucie Mancini posłał do boju defensywnego Vincenta Kompany'ego, wydawało się, że gości satysfakcjonuje remis 1-1. - To nie tak. Mieliśmy z przodu Silvę, Adebayora, Johnsona. Zdecydowałem się wzmocnić środek pola, ale wyszło jak wyszło - opowiadał Mancini. Co miał Lech, a czego zabrakło City? - Końcowy wynik, tylko i wyłącznie. Dla mnie najważniejsze jest to, że pozostajemy w walce o tytuł mistrzowski w Anglii - mówił Włoch, którego poproszono o wyjaśnienie jak to się dzieje, że warci setki milionów euro piłkarze City przegrywają z drużyną szerzej nieznaną w Europie. - Nie zawsze wygrywa bogatszy, taka już jest piłka - w swoim stylu podsumował wstrząśnięty Mancini i powtórzył, że jego zespół nie zasłużył na przegraną.