Kupno Davida Villi, gwiazdy reprezentacji Hiszpanii, złotego medalisty mundialu z RPA i najlepszego strzelca turnieju, skomplikowało sytuację Zlatana Ibrahimovicia. Szwed poprzedniego sezonu nie może zaliczyć do w pełni udanych. Po dobrym początku Zlatan złapał kontuzję i nie odzyskał miejsca w wyjściowej jedenastce, a nowy prezydent Barcelony, Sandro Rossel, pokazał już sprzedażą Dmytro Czyhrynskiego, że potrafi pozbywać się zawodników, którzy nie spełnili oczekiwań. Ibrahimović, niepewny miejsca w pierwszym składzie Barcelony, mógłby być pierwszym krokiem na drodze odbudowy siły Manchesteru United. Od kilku dni w Anglii przebywa Mino Raiola, agent Ibrahimovicia, prowadzący rozmowy z władzami Manchesteru United w sprawie transferu z Interu kolejnego swojego klienta, Mario Ballotelliego. Raiola na pewno spróbuje za jednym zamachem załatwić sprawę Ibramihovicia i spotka się z wysłannikami Manchesteru United. W Barcelonie prezydent Rossel zamierza spokojnie poczekać na rozwój wydarzeń. Również władze Milanu uważnie śledzą losy Ibrahimovicia. Rozczarowani formą i postawą Ronaldinho, Rossoneri rozważają sprzedaż do Flamengo laureata Złotej Piłki za rok 2005, a według brazylijskich mediów, sam "Dinho" już wyraził zgodę na transfer do ojczyzny. Na jego sprzedaży Milan mógłby zarobić 20 mln euro, a z takimi pieniędzmi można zacząć poważnie rozmawiać o kupnie "Ibry", wymarzonego przez działaczy Milanu następcy Ronaldinho. Najlepsze lata swojej kariery Ibrahimovic spędził we włoskich klubach - Juventusie i Interze, dlatego sugeruje się, że Ibrahimovic nie zrezygnowałby z szansy powrotu do Italii.