Cristiano Ronaldo i Leo Messi ostatnio na arenie klubowej spotkali się bardzo dawno. Kibice liczyli, że jeszcze do takiego meczu dojdzie, w starciu towarzyskim w Arabii Saudyjskiej. Zaplanowano bowiem pojedynek Al-Nassr z Interem Miami, a mecz od początku sygnowany był mianem "Last Dance" właśnie Cristiano Ronaldo i Leo Messiego. Być może 1 lutego ta dwójka miała się spotkać ostatni raz na arenie klubowej i zapewnić niezapomniany wieczór. Wszystko jasne. Karol Świderski się doczekał. Wymarzony powrót do Europy Niestety jednak już przed meczem stało się jasne, że to się nie wydarzy, a na pewno nie tym razem. W składzie Al-Nassr zabrakło Cristiano Ronaldo, a po stronie amerykańskiej drużyny nie było Lionela Messiego. To wszystko z powodu kontuzji obu zawodników. Być może więc na ten "ostatni taniec" trzeba będzie poczekać zdecydowanie dłużej, żeby obaj wielcy piłkarze mogli pożegnać się z futbolem w jednym wspólnym meczu na arenie klubowej, bo być może zmierzą się ze sobą w koszulkach swoich reprezentacji. Cristiano Ronaldo wyskoczył z radości. Niesamowity gol w meczu Al-Nassr z Interem Miami Poza tematem ostatniego meczu Cristiano i Messiego trzeba było grać w piłkę. Jeśli kibice mieli jakiś niesmak po tym, jak okazało się, że tej dwójki nie będzie, to mecz, a właściwie postawa gospodarzy błyskawicznie im to wynagrodziła, bo na murawie działo się bardzo dużo. Co za powrót Polaka do Serie A. Najpierw hat-trick, a teraz to. Niesamowita forma Już do przerwy Al-Nassr prowadziło bowiem 3:0. Można więc śmiało powiedzieć, że to kompletna dominacja. Jej całkowitym uwydatnieniem był gol na 3:0. Al-Nassr dostało rzut wolny na własnej połowie i wydawało się, że nic złego nie może się z tej akcji wydarzyć dla Interu Miami. Inny plan miał jednak Aymeric Laporte. Hiszpański środkowy obrońca zauważył, że bramkarz jest wysunięty i doskonale to wykorzystał. Bez zastanowienia kopnął w stronę bramki Interu Miami, a piłka wpadła za kołnierz golkipera. Równie dobra, jak gol, była reakcja Cristiano Ronaldo, który siedział na trybunach. Portugalczyk wyskoczył z radości z fotela i z szerokim uśmiechem celebrował bramkę swojego zespołu. Ta reakcja jest doskonałym odzwierciedleniem piękna, jakie niosła za sobą ta bramka.