- Włodek przyjechał towarzysko. Nie ma żadnej innej wersji. Nic więcej nie powiem, bo musiałbym kłamać - powiedział "Przeglądowi Sportowemu" Smuda. Sam Małowiejski przedstawił jednak trochę inną wersję. - Z Frankiem znamy się i przyjaźnimy od lat. Żadne decyzje dotyczące naszej współpracy jeszcze nie zapadły, nie można jednak wykluczyć, że zostanę tutaj na stałe. Na razie Franek poprosił mine o pomoc - stwierdził Małowiejski.