- Mam naciągnięty przywodziciel. Stało się to chyba po jednym z ostatnich wykopów w meczu ze Świtem, dlatego że było dość zimno. Coś podobnego przytrafiło mi się parę lat temu, wolałem więc nie ryzykować. Skorzystałem z zabiegów i mam nadzieję, że mi pomogły - wyjaśnił Majdan. Problemy Majdana to nie jedyne zmartwienie Henryka Kasperczaka. Szkoleniowiec "Białej Gwiazdy" szuka piłkarza, który mógłby zastąpić Marcina Baszczyńskiego. Prawy obrońca mistrzów Polski za żółte kartki nie zagra w meczu z Górnikiem w Zabrzu.