- Nie sądzę, aby potrzebna była blokada naciągniętego barku - powiedział "Dziennikowi Polskiemu" Radosław Majdan. - Niedawno miałem problem z palcem u nogi i jakoś sobie z tym poradziłem, teraz też jestem dobrej myśli. Nastawiam się na dużą ilość pracy w Tbilisi. Myślę, że Dinamo od początku nas zaatakuje. Mam nadzieję, że nie powtórzą się niecodzienne sytuacje z pierwszego meczu, gdy dwa rykoszety ułatwiły zadanie naszym przeciwnikom. Mieli sporo szczęścia. Liczę na to, że tym razem nam dopisze. Nie jedziemy się tam bronić!