- To spotkanie można podzielić na kilka etapów. Pierwszy z nich to początkowy kwadrans, w którym strzeliliśmy bramkę, a Groclin nie mógł nam zagrozić. Spokojnie wymienialiśmy pomiędzy sobą piłkę. Czerwona kartka dla Marka Jóźwiaka odwróciła losy tego spotkania. Straciliśmy dwa gole, a w naszych poczynaniach było za dużo nerwowości. W przerwie zmobilizowaliśmy się i to poskutkowało. Początek drugiej połowy to nasze próby ataku, ale również groźne sytuacje ze strony Groclinu. Na szczęście zakończone niepowodzeniem. Ostatnie 20 minut to zdecydowana nasza przewaga - wyjaśnił Magiera. - Remis nas cieszy, ale pozostaje niedosyt bo mogliśmy wygrać to spotkanie. Mimo, ze Wisła zapewniła sobie mistrzostwo Polski dla ans to nie koniec sezonu. Mamy przed sobą mecz rewanżowy finału Pucharu Polski, w którym chcemy udowodnić, że jesteśmy dobrymi piłkarzami. Za dużo dobrego dzieje się teraz w klubie abyśmy odpuścili walkę o to trofeum. Również w dwóch ostatnich spotkaniach ligowych nie spoczniemy na laurach. Nie moglibyśmy tak zrobić choćby ze względu na naszych kibiców, którzy tak licznie za nami jeżdżą - zakończył Jacek Magiera.