Mateusz Bogusz wyrósł już na gwiazdę Major League Soccer. W ostatnim meczu ligowym z Seattle Sounders popisał się pięknym trafieniem. Kolejne popisowe zagranie dla Bogusza w Stanach Zjednoczonych Mateusz Bogusz ani myśli się zatrzymywać. O młodzieżowym reprezentancie Polski co kilka dni jest głośno w ojczyźnie. Powód ku temu jest prosty - 22-latek wyrósł już na prawdziwą gwiazdę stale poprawiającej się Major League Soccer. W nocy z soboty na niedzielę czasu środkowoeuropejskiego zespół Bogusza po raz kolejny rywalizował w starciu ligowym. Los Angeles FC mierzyło się na wyjeździe z Seattle Sounders. Wynik dla gości otworzył jej najlepszy strzelec - Denis Bouanga, który pewnie wykorzystał rzut karny. A jeszcze przed przerwą przypomniał o sobie Polak. Bramkarz przeciwników wypiąstkował piłkę po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, ale zrobił to niedokładnie. Futbolówka trafiła do znajdującego się na skraju "szesnastki" Bogusza, który huknął bez zastanowienia. Stefan Frei nie zdołał naprawić pozycji, nic nie dała też paniczna interwencja obrońcy ustawionego na linii bramkowej - Polak zanotował 13. ligową bramkę w tej kampanii. Polak gwiazdą MLS. Czas na telefon od Probierza 13 trafień klasyfikuje Bogusza na siódmym miejscu klasyfikacji strzelców MLS. To więcej, niż uzbierał choćby Lionel Messi, który ma na koncie 12 goli. Trzeba jednak pamiętać, że w ostatnim miesiącu ośmiokrotny zdobywca Złotej Piłki skupiał się na wygraniu Copa America z reprezentacją Argentyny, a teraz leczy kontuzję. Stawce przewodzi zaś Cristian Arango. Napastnik Real Salt Lake uzbierał 17 bramek. Przy tej wyliczance należy pamiętać, że Bogusz zazwyczaj ustawiany jest w roli pomocnika. Wydaje się niemal pewne, że niebawem odezwie się do niego Michał Probierz. We wrześniu biało-czerwoni rozpoczną bój w Lidze Narodów, a ich przeciwnikami będą Szkoci i Chorwaci. Kto wie, być może już wtedy utalentowany 22-latek dostanie szansę na pierwsze przetarcie w seniorskiej kadrze narodowej.