To reakcja poznańskich kibiców na informację, że zawodnikiem zainteresowana jest Legia Warszawa. Madej bardzo przeżył zachowanie kibiców. - Pojawiły się plotki o umowie przedwstępnej, ale są to nieprawdziwe informacje. Żadna oficjalna oferta dotycząca transferu Madeja do nas nie wpłynęła - podkreśla prezes Lecha Radosław Majchrzak. - Łukasz jest przybity tą sytuacją, nie krył, że zaskoczyła go reakcją widzów, lecz musi się nauczyć z tym żyć i jak najlepiej przygotować się do meczu z Legią. Myślę, że gdyby chodziło np. o Grodzisk, Amikę czy o inny polski klub nie byłoby tematu. Przestałem poważnie traktować wszystkie plotki na temat Madeja, bo jeśli choć jedna byłaby prawdziwa, już od dawna nie grałby u nas. Dla mnie liczy się tylko to, że jest przynajmniej do końca sezonu zawodnikiem Lecha, nie ma więc mowy o żadnych sankcjach czy odsunięciu od składu na finał Pucharu Polski. Zawodnikami Lecha interesuje się pół ligi, różnej maści menedżerowie kreują rzeczywistość. Gdyby każdego karać za to, że ktoś napisze, że ma ochotę opuścić Poznań byłoby to chore - mówi trener Czesław Michniewicz.