Zdanie prawego pomocnika "Kolejorza" podziela jego kolega z drużyny Paweł Wojtala. - Na pewno nie była do żadna mobilizacja dla nas i w żaden sposób nie pomogło to nam w przygotowaniach do meczu z Groclinem. Również przykre jest to, że niektóre osoby pochwalają zastraszanie nas, groźby pobicia czy zniszczenie mienia - wyjaśnił Wojtala. W obronie piłkarzy Lecha stanął również trener Czesław Michniewicz. - Można zrozumieć, że kibice nie są z nas zadowoleni i chcą nam pomóc. Nie do końca zgadzam się jednak z formą tego protestu. Można przecież zrobić to w inny sposób, a tak mieliśmy wtargnięcie na środek boiska, wywiązała się ostra dyskusja, która niczemu dobremu nie służy. Dialog z kibicami jest potrzebny, ale w zupełnie innej formie - stwierdził szkoleniowiec Lecha.