Konferencje prasowe przed meczami zazwyczaj bywają dość nudne. Trenerzy opowiadają, jaki to rywal jest mocny i że jego zespół czeka trudne zadanie. Takich sloganów nie zabrakło w wypowiedziach trenerów Co Adriaanse i Roberta Maaskanta przed spotkaniem Ligi Europejskiej, ale obydwaj szkoleniowcy zadbali też, aby trochę z siebie pożartować, a nawet pokpić. Trener Twente nazwał Maaskanta "Księciem Holenderskiego Futbolu", dodał też, że jest przystojny i ma wielkie ambicje. Zdradził też pewne kulisy jego pracy, twierdząc że przed meczami lubi piłkarzom wkładać pod hotelowe drzwi karteczki z informacjami. Tak zasiany grunt musiał przynieść owoce podczas konferencji szkoleniowca Wisły. Maaskant musiał się odnosić do opinii wypowiadanych przez swojego starszego kolegę po fachu i też nie omieszkał wbić szpileczki: - To przystojny mężczyzna, dobrze się ubiera, dobrze wygląda jak na swój wiek. Może nawet używa botoksu - zażartował. A już na poważnie, to Maaskant z wdzięcznością odniósł się do opinii Adriaanse, że dojrzał już do prowadzenia wielkich klubów: - Dużo znaczą dla mnie słowa wypowiedziane przez trenera, który osiągnął tak wiele w europejskiej piłce. Maaskant przyznał też, że prowadzenie Wisły jest częścią jego rozwoju, jako szkoleniowca. Opiekun mistrzów Polski przyznał natomiast, że w Krakowie już nie kontaktuje się z piłkarzami za pośrednictwem liścików. - Stawiam na bezpośrednie rozmowy - zaznaczył. Mimo dobrego humoru Maaskant nie ma zbyt wielu armat, aby postraszyć Twente. Kontuzjowanych jest trzech ofensywnych piłkarzy - Maor Melikson, Patryk Małecki i Cwetan Genkow. Jakby tego było mało z kontuzją, po meczu z Ruchem, zmaga się Marko Jovanović. Podczas, gdy koledzy trenowali, Serb siedział smutny na ławce rezerwowych, a potem zaczął ćwiczyć indywidualnie. Strata Jovanovica jest o tyle istotna, że w meczu z Ruchem był on najlepszym obrońcą Wisły, a pamiętamy, jak formacja ta fatalnie się spisywała w spotkaniach z Odense czy Ruchem. Maaskant wyraził nadzieje, że Marko może być gotowy na niedzielne spotkanie z Legią. - Żałuję, że nie ma z nami kilku piłkarzy, bo mecz z Twente chciałem potraktować jako swego rodzaju test i porównanie ile brakuje nam do czołowych holenderskich klubów. Dla nas wynik, po porażce na swoim boisku z Odense, jest bardzo ważny. Zagramy więc tak, żeby osiągnąć korzystny rezultat. Myślę, że będziemy mieli swoje szanse na zdobycie gola - podsumował i spojrzał wymownie na Dudu Bitona, który jest w wysokiej formie i zamierza udowodnić, że gole potrafi zdobywać nie tylko w naszej Ekstraklasie, ale także na boiskach Europy. Korespondencja z Enschede Zapraszamy na relację na żywo z meczu Twente Enschede - Wisła Kraków! Grupa K Ligi Europejskiej - tabela, wyniki, terminarz