Zimą "Górnicy" stracili swojego najlepszego w ostatnich latach napastnika Jesusa Jimeneza. Czołowy piłkarz Ekstraklasy za 3 mln złotych przeniósł się do MLS do Toronto FC, w którym zadebiutował w sobotę. Debiut w pierwszej kolejce amerykańskiej ligi był ze wszech miar udany, bo legendarny trener Bob Bradley wystawił Jimeneza od pierwszej minuty, a ten w zremisowanym na wyjeździe spotkaniu 1-1 z FC Dallas zaliczył asystę. Zastąpi Angulo i Jimeneza? Teraz "Hessiego" w ataku ma zastąpić Higinio Marin. Co to za zawodnik? Piłkarskiego abecadła uczył się w Realu Marcia. Grał na poziomie drugiej i trzeciej ligi w swoim kraju (drugi i trzeci poziom rozgrywkowy). Dla Numancia CD w latach 2017-20 rozegrał 95 meczów i zdobył 18 bramek. To stamtąd przeniósł się do najlepszego w ostatnich latach w bułgarskim futbolu Łudogorca Razgrad. Przeszedł tam za 0,5 mln dolarów. Zdobył z tym klubem mistrzostwo kraju w poprzednim roku, grając jednak niezbyt wiele. W lidze uzbierało się raptem 8 meczów, w których zdobył 4 bramki. Zdobywał też gole dla bułgarskiego zespołu w rozgrywkach o europejskie puchary, w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów oraz w Lidze Europy. W bieżących rozgrywkach na boiskach bułgarskiej ekstraklasy uzbierało mu się jednak tylko 390 minut w 10 spotkaniach. W Łudogorcu, z którym wiąże go kontrakt do połowy przyszłego roku, jest rezerwowym, stąd transfer do Polski. Do Górnika został wypożyczony do końca bieżącego sezonu. <a href="https://sport.interia.pl/raporty/raport-studio-ekstraklasa/aktualnosci?utm_source=esatekst&utm_medium=esatekst&utm_campaign=esatekst">Podsumowanie kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasa w każdy poniedziałek o 20:00 - zapraszają: Staszewski, Peszko i goście!</a> Jak mu pójdzie u nas i czy wskoczy w buty swoich rodaków Igora Angulo i Jesusa Jimenza, którzy w ostatnich 6 latach byli najskuteczniejszymi zawodnikami Górnika, a zarazem jednymi z najlepszych obcokrajowców w historii klubu z Zabrza, przekonamy się w najbliższych tygodniach czy miesiącach. Ma swoje atuty Sam napastnik ma swoje oczekiwania przed występami w Ekstraklasie. - Jestem bardzo zadowolony z faktu podpisania umowy z Górnikiem. Pragnę jak najszybciej zagrać dla zespołu. Przede wszystkim chcę swoją grą pomóc drużynie. Wspaniale byłoby zdobyć Puchar Polski i zająć tak wysokie miejsce, jak to tylko możliwe w lidze. Jestem napastnikiem, który lubi na boisku popracować. Bardzo dobrze czuję się w samym polu karnym. Moim atutem jest również gra głową - mówi cytowany przez oficjalną stronę Górnika Higinio Marin. Być może szansę debiutu dostanie już w środowym ćwierćfinałowym meczu Pucharu Polski przeciwko Lechowi Poznań. Zabrzanie grają to spotkanie u siebie (początek godz. 18.00). W tej chwili trener Jan Urban ma do swojej dyspozycji z przodu Piotra Krawczyka, kontuzjowanego ostatnio Lukasa Podolskiego, który na "Kolejorza" powinien już jednak być do dyspozycji szkoleniowca górniczej jedenastki oraz właśnie pozyskanego Marina. <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/news-trener-klubu-ekstraklasy-zapowiada-transfery,nId,5858841">Trener klubu Ekstraklasy zapowiada transfery</a> <a href="https://sport.interia.pl/klub-piast-gliwice/news-slaskie-derby-tym-razem-do-zapomnienia,nId,5857401">Śląskie derby do zapomnienia</a> <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/news-ukrainski-pilkarz-nie-chce-grac-u-czerczesowa,nId,5861288">Ukraiński piłkarz nie chca grać u Czerczesowa</a>