Śląski klasyk po dłuższej przerwie. Nic więc dziwnego, że było uroczyście: piłkarze wychodzili na murawę przy dźwiękach Orkiestry Dętej Katowice. Przed meczem uhonorowano trenera Rafała Góraka, który przekroczył 200 meczów w roli szkoleniowca GKS-u Katowice. GKS Katowice prowadził po karnym Arkadiusza Jędrycha Po pierwszym gwizdku sędziego inicjatywę przejęła GieKSa. Górnik początkowo grał głównie na własnej połowie. W 11. minucie szansę dla gospodarzy miał Patryk Szwedzik, ale jej nie wykorzystał. W rewanżu po podaniu Kanji Okunukiego gola mógł strzelić Mateusz Cholewiak, jednak katowicki bramkarz Dawid Kudła spisał się bez zarzutu i wybił trudną piłkę w pole. Po poł godzinie gry Okunuki efektownie obiegł Michała Kołodziejskiego, puszczając piłkę z drugiej strony, jednak kolegom z katowickiej defensywy udało się (dość przypadkowo) zażegnać niebezpieczeństwo. GKS mógł prowadzić w 36. minucie, ale młodzieżowiec Dawid Brzozowski trafił w poprzeczkę. To był potężny strzał: Daniel Bielica nie miałby żadnych szans gdyby nie to, że miał szczęście. Zaraz potem VAR zdecydował o rzucie karnym dla gospodarzy po ręce w polu karnym. Arkadiusz Jędrych przywalił z jedenastu metrów tak że nie było co zbierać. Jednobramkowym prowadzeniem zakończyła się pierwsza połowa. Piękna bramka Lukasa Podolskiego Górnik nie zamierzał się poddawać. W 51. minucie Lukas Podolski trafił w poprzeczkę, poprawkę Okunukiego złapał Kudła. Czasami gdy przyśpieszył - katowicka defensywa wyraźnie się gubiła, przede wszystkim zbyt słabo wybijając piłkę. Wyrównał właśnie Podolski któremu nikt nie przeszkadzał w potężnym strzale lewą nogą, piłka trafiła w okienko! W 67. minucie po konsultacji z VAR Patryk Szwedzik musiał zejść z boiska z czerwoną kartką za starcie w środku boiska, choć wcześniej dostał jedynie żółtą. Według obserwatorów dyskusyjna decyzja. Niemniej Górnik od tego momentu wyraźnie już przeważał, ale Kudła bronił z dużym szczęściem. Lukas Podolski przesądza sprawę Kwadrans przed końcem Bartosch Gaul dokonał w Górniku aż trzech zmian w ofensywie. Dało to efekt: świetny strzał z dystansu Lukasa Podolskiego. Uradowany piłkarz pobiegł uściskać trenera. Wyraźnie z tego gola się cieszył. Trybuna główna w dużej mierze była wypełniona. Blaszok za to był pusty, zasiadający nań kibice od czasu do czasu dopingowali drużynę zza płotu. Puchar Polski: GKS Katowice - Górnik Zabrze 1-2 (1-0) Bramki: 1-0 Jędrych (41., z karnego), 1-1 Podolski (57.), 1-2 Podolski (86.) GKS: Kudła - Kołodziejski, Jędrych, Rogala - Brzozowski (64. Wojciechowski), Jaroszek, Figiel Ż, Błąd, Urynowicz (64. Repka), Rogala - Szwedzik CZ, Roginić Górnik: Bielica - Paluszek, Bergstroem Ż, Jensen, Janża - Olkowski (77. Dadok) , Mvondo, Kotzke (17. Vrhovec), Podolski - Cholewiak (77. Włodarczyk), Okunuki (77. Dani Pechceo) Sędziował: Wajda (Żywiec); widzów: 1145.