Figo, były piłkarz m.in. Barcelony i Realu Madryt, napisał, że odmawia udziału w procesie wyborczym, stworzonym w taki sposób, aby przyznać "władzę absolutną jednemu człowiekowi" - sugerując, że chodzi o obecnego szefa FIFA Josepha Blattera. Portugalczyk dodał również, że spotkał się z przejawami hipokryzji podczas spotkań z prezesami federacji członkowskich. Ponadto zaznaczył, że osoby, które chciały zabrać głos, zostały "uciszone". Nie podał jednak żadnych szczegółów. W oświadczeniu padło także stwierdzenie, że światowa federacja jest "dyktaturą". "FIFA wymaga zmian, i to pilnych. Trzeba naprawić jej wizerunek jako organizacji zamkniętej i przesiąkniętej korupcją" - podkreślił Figo. Przed południem o swojej rezygnacji poinformował też prezes holenderskiego związku piłkarskiego Van Praag. Poparł on jordańskiego księcia Ali Bin Al Husseina - jedynego w tej sytuacji kontrkandydata Blattera. 79-letni Szwajcar jest zdecydowanym faworytem zaplanowanych na 29 maja wyborów. Kieruje FIFA od 1998 roku, kiedy zastąpił Brazylijczyka Joao Havelange'a. Blatter wygrał wtedy z Lennartem Johanssonem (zdobył 111 głosów przy 80 Szweda). W kolejnych latach umacniał swą pozycję. W 2002 roku bardziej zdecydowanie pokonał Kameruńczyka Issę Hayatou (139-56). W 2007 roku wygrał przez aklamację. Przed czterema laty również nie miał rywala. W głosowaniu uzyskał 186 głosów na 203 możliwe. Wówczas zapowiadał, że nie będzie się starał o reelekcję. Jednak we wrześniu 2014 oficjalnie poinformował, że będzie się ubiegał o piątą kadencję. Wybory w 2011 roku odbywały się w cieniu korupcyjnych skandali. Z wyścigu wycofał się jedyny kontrkandydat - szef Azjatyckiej Federacji (AFC) Mohamed bin Hammam. Katarczyk w obliczu podejrzeń o próbę kupienia sobie głosów zrezygnował ze startu w wyborach. Natomiast Komisja Etyki FIFA zawiesiła go w prawach członka tej organizacji. Oskarżeń nie uniknął i sam Blatter. Bin Hammam zarzucił mu, że wiedział o próbach korupcji członków Komitetu Wykonawczego przed wyborem Kataru na organizatora mistrzostw świata w 2022 roku i nie podjął żadnych środków zapobiegawczych. Szwajcar został jednak oczyszczony z zarzutów.