Według nieoficjalnych informacji, Lubańskiego na start w wyborach namówił Jerzy Engel. Sam zainteresowany zaprzeczył tym doniesieniom. - Nikt mnie nie namaszczał. To jest mój autorski pomysł. Zgłoszę swoją kandydaturę tylko wtedy, kiedy będę miał realną szansę na zwycięstwo - stwierdził jeden z najlepszych piłkarzy w historii polskiej piłki. - Na razie widzę, że gotowość ubiegania się o fotel prezesa zgłaszają głównie ludzie w jakiś sposób uwikłani politycznie i na tym polega moja wielka przewaga, bo polskiej piłce potrzebny jest szef apolityczny. Ja spełniam to kryterium - podkreślił Lubański, który na razie musi zdobyć mandat na zjazd wyborczy. Prawdopodobnie Lubański będzie delegatem Górnika Zabrze. - Kiedyś budowałem wielkość tego klubu i myślę, że dalej możemy grać w jednej drużynie. Dla dobra polskiego futbolu - zakończył Lubański. Chęć kandydowania na stanowisko szefa PZPN zgłosili m.in. Ryszard Czarnecki, Roman Kosecki i Grzegorz Lato.