Gol Marka Heinza w 85. minucie gry pozwolił wymęczyć Czechom zwycięstwo 2:1 w spotkaniu, w którym nasi południowi sąsiedzi mieli miażdżącą przewagę, ale długo nie potrafili zamienić jej na bramki. To miał być mecz do jednej bramki. I był, ale wystarczyła jedna kontra, by zmienić jego losy. W doliczonym czasie gry w I połowie trójkowa kontra Stepanovsa (odebrał piłkę Barosowi), Prohorenkovsa i Verpkovskisa zakończyła się celnym strzałem z bliskiej odległości tego ostatniego. Był to historyczny pierwszy gol Łotyszy w ME. Zespół z bałtyckiego kraju bronił się dzielnie i ze szczęściem praktycznie od początku meczu aż do 73. minuty. Wówczas to w narożniku boiska obrońcami rywali zakręcił Poborsky i dośrodkował w pole karne. Tam piłkę zbyt lekko wybił świetnie do tego momentu broniący Kolinka, a do siatki skierował ją Baros. Mecz rozstrzygnął się na trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry. Szarżujący Baros uprzedził wychodzącego z bramki Kolinkę, obrońcy łotewscy zbyt lekko wybili futbolówkę, a we właściwym miejscu znalazł się wprowadzony w 57. minucie Heinz, precyzyjnym strzałem w "okienko" ustalając wynik meczu. Czesi urwali się więc "ze stryczka". Łotysze, którzy tradycyjnie postawili na obronę (system 4-5-1), pokazali natomiast, że mogą być groźni dla najlepszych. Zobacz opis i statystykę meczu oraz galerię zdjęć z Euro 2004