Wypożyczenie do niespodziewanego mistrza Rosji, który w minionym rozgrywkach ligowych utarł nosa Spartakowi, CSKA i Zenitowi, może okazać się dla Krychowiaka strzałem w dziesiątkę. Jeśli reprezentant Polski odzyska wyborną formę, będzie efektywny w destrukcji i pokaże inklinacje do gry w ofensywie, to szybko stanie się pierwszoplanową postacią w zespole, w którym od roku gra inny nasz kadrowicz, Maciej Rybus. "Krycha" na razie trafił do klubu spod znaku lokomotywy na zasadzie wypożyczenia, ale kolejne źródła potwierdzają klauzulę, mówiącą o obowiązkowej opcji transferu definitywnego. Ma tak się stać, jeśli Polak wystąpi w co najmniej dziesięciu meczach nowego zespołu. Wówczas prezes Lokomotivu Ilja Gierkus będzie musiał wyłożyć za defensywnego pomocnika 10-12 mln euro. Piłkarza z takim CV, mimo gigantycznych problemów w poprzednim sezonie, nikt nie kupuje z myślą o roli rezerwowego. Jednak, zdaniem znanego w Rosji agenta piłkarskiego Romana Oreszczuka, Polak będzie musiał pokazać swoją wartość na boisku. Jedno pewne miejsce w środku pola, w ustawieniu z dwójką defensywnych pomocników, powinno należeć do kapitana zespołu, Igora Denisowa. "Krycha" prawdopodobnie będzie musiał posadzić na ławce innego zawodnika, Dmitrija Tarasowa. - Wiele zależy od samego Tarasowa. Myślę, że Krychowiakowi nikt nie obiecał miejsca w pierwszym składzie - powiedział Oreszczuk w rozmowie z rosyjskimi mediami, choć jednocześnie zaznaczył, że Polak ma dość unikatowe walory, niespotykane w obecnej kadrze moskiewskiego zespołu. - Z obecnych piłkarzy nie przypomina mi nikogo, ale z przeszłości Dmitrija Chochłowa i Wołodię Maminowa. Prawdopodobnie ma więcej walorów od Maminowa, z kolei Dima dysponował bardzo silnym strzałem z dystansu. Krychowiak tego nie ma - stwierdził Oreszczuk, w przeszłości zawodnik Legii Warszawa, w której ten piłkarski obieżyświat zaliczył nieudany epizod. AG