- Przez co odpadliście? Forma miała przyjść dopiero na koniec sierpnia, gdy mieliście toczyć decydującą batalię o wejściu do Ligi Mistrzów? Wojciech Łobodziński, pomocnik Wisły: Byliśmy dzisiaj ogromnie zdeterminowani. Było chyba widać, że na boisku gryźliśmy trawę. Ciążyło jednak nad nami jakieś fatum, bo zmarnowaliśmy masę sytuacji. Nie pamiętam meczu, w którym mielibyśmy tak wiele okazji! - Z czego się brała ta nieskuteczność? - Chcieliśmy bardzo, może aż za bardzo i być może przez to w tych decydujących sytuacjach byliśmy spięci. Ten wynik na nas ciążył później, ale to nas nie usprawiedliwia, bo i tak powinniśmy tutaj wygrać. ZOBACZ SKRÓT MECZU LEVADIA - WISŁA! - Nie boisz się trzęsienia ziemi, które może teraz nastąpić w klubie? Celem minimum był awans do Ligi Europejskiej, tymczasem odpadliście w I rundzie kwalifikacji, przez co nie zagracie nawet w eliminacjach do LE! - Na razie jestem przygnębiony tą porażką i ciężko mi jest się otrząsnąć po tym wszystkim. Ja się koncentruję na najbliższym meczu i tyle. Rozmawiał w Tallinie: Michał Białoński CZYTAJ TAKŻE: Kompromitacja! Wisła odpadła! Brożek: To najczarniejszy moment Skorża: To moje Waterloo Wołowski: Witajcie w Trzecim Świecie