Pojedynek rozegrano w Niemczech ze względu na zagrożenie atakami terrorystycznymi w Turcji. Mecz rozpoczął się z piętnastominutowym opóźnieniem - spora grupa kibiców czekała przy wejściach na Westfalenstadion. Ekipa ze Stambułu miała w tym meczu dwóch bohaterów. Pierwszym był golkiper Mondragon, który kilkakrotnie bronił w niesamowitych sytuacjach (m.in. po strzale Di Vaio w 11. minucie). Drugim okazał się Sukur, który przesądził o wygranej Galatasaray. W 47. minucie Sukur zdobył prowadzenie, strzelając głową do siatki po mocnym dośrodkowaniu Sabriego. Ten doświadczony napastnik przypieczętował także sukces swojego zespołu już w doliczonym czasie gry. Otrzymał prostopadłe podanie od Hakana Sasa i w sytuacji sam na sam pokonał Chimentiego. Juventus, który już wcześniej zapewnił sobie awans do następnej fazy, zagrał w mocno osłabionym składzie. Drużyna z Turynu pokazała jednak spore umiejętności i tylko świetna dyspozycja Mondragona przeszkodziła podopiecznym Lippiego w zdobyciu choćby punktu. W ostatniej kolejce zespół ze Stambułu zagra na wyjeździe z Realem Sociedad San Sebastian i musi wygrać, by przedłużyć swoją przygodę z Ligą Mistrzów. <A href="http://nazywo.interia.pl/pilka_n/lmk/d">Zobacz wyniki i tabelę grupy D</A>