Spotkanie miało wyrównany przebieg, szczęście uśmiechnęło się jednak do gości i trzy punkty pojechały do Liverpoolu. Decydująca dla losów meczu okazała się 62. minuta. Wtedy właśnie Gary Neville w polu karnym faulował Stevena Gerarda i sędzia podyktował rzut karny, którego na gola pewnie zamienił Danny Murphy. Od tego momentu goście mądrze się bronili, a graczom z Manchesteru, wśród których brakowało Ruuda van Nistelrooya, udało się tylko trzykrotnie zagrozić bramce Jerzego Dudka. W 80. minucie z woleja z 10 metrów uderzał Ryan Giggs, piłka odbiła się od obu słupków bramki i wyszła w pole. Minutę później gola powinien zdobyć Ole Gunnar Solskjaer, jednak nie trafił głową w piłkę znajdując się zaledwie pięć metrów od bramki. Ostatniej okazji nie wykorzystał Saha - jego strzał z 15 metrów wyłapał polski bramkarz. Była to już 49. wygrana FC Liverpool nad Manchesterem United w historii spotkań między tymi drużynami. W niedzielę odbędą się pozostałe mecze, które decydować będą o kształcie czołówki tabeli. Newcastle United na St. James Park zagra z Chelsea Londyn, a Tottenham podejmować będzie Arsenal. Zobacz wyniki 35. kolejki angielskiej Premier League