Czech na pewno chciał udowodnić Rafaelowi Benitezowi, hiszpańskiemu trenerowi "The Reds", że niesłusznie zrobił pozbywając się go z Anfield Road, ale ta sztuka mu się nie udała. Gole w tym wyrównanym spotkaniu zdobywali jego byli koledzy. W 83. minucie po dośrodkowaniu z lewej strony Boudewijna Zendena w polu karnym starli się Liam Ridgewell, obrońca Aston Villi i Peter Crouch, napastnik Liverpoolu. Prowadzący to spotkanie Steve Bennett uznał, że piłkarz "The Reds" był faulowany i podyktował rzut karny. "Jedenastkę" pewnie wykorzystał Steven Gerrard. Chwilę później gospodarzy dobił Xabi Alonso. Pomocnik Liverpoolu dostał piłkę na 20. metrze i mocnym uderzeniem nie dał szans Thomasowi Soerensenowi. Dla "The Reds" sobotnie zwycięstwo było pierwszą wygraną na wyjeździe w tym sezonie Premier League. Co Arsenal Londyn zrobiłby bez Thierry'ego Henry? Pytanie jest oczywiście retoryczne. W sobotę Francuz dwukrotnie trafił do siatki Sunderland FC, czym walnie przyczynił się do zwycięstwa "Kanonierów" na Highbury 3:1. Dla Henry'ego był to 14. i 15. gol zdobyty w 10 ostatnich występach w barwach Arsenalu. Charlton Athletic stracił pierwsze punkty w meczu wyjazdowym w tym sezonie i równocześnie dostał bolesną lekcję. W sobotę przegrał z Blackburn Rovers aż 1:4. Tomasz Kuszczak, bramkarz West Bromwich Albion, nie zapobiegł porażce swoje drużyny w wyjazdowym spotkaniu z West Ham United. Gospodarze zdobyli jedną bramkę, a Polaka pokonał weteran Teddy Sheringham. Zobacz wyniki 12. kolejki Premier League