Jeszcze tego samego dnia zostanie wydane oficjalne oświadczenie do londyńskiej giełdy o zgodzie Davida Mooresa, dotychczasowego większościowego posiadacza akcji, na zbycie udziałów. Z kwoty 470 milionów, 255 pójdzie na wykup akcji i spłatę 80-milionowego długu, a 215 na nowy stadion. - Jestem przekonany, że jest to wielki krok naprzód dla klubu, udziałowców i fanów - powiedział Moores, cytowany przez oficjalną stronę "The Reds", który przystał na ofertę nowych właścicieli i został honorowym prezydentem. Gillett, właściciel m.in Montreal Canadiens, pierwotnie sam starał się o przejęcie Liverpool FC. Potem jednak postanowił połączyć siły z Hicksem, właścicielem Dallas Stars i Texas Rangers, co pozwoliło im przebić konkurencyjną ofertę złożoną przez Dubai International Capital ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. "Liverpool FC jest fantastycznym klubem z niesamowitą historią i fanatycznymi kibicami. Całkowicie akceptujemy i doceniamy unikalne dziedzictwo oraz bogatą historię zespołu z Anfield Road, które zamierzamy uszanować w przyszłości. Nasze rodziny są bardzo zadowolone, że możemy kontynuować tradycję takiego klubu" - napisali Gillett i Hicks w oświadczeniu. Liverpool FC został trzecim klubem Premier League, który trafił w ręce Amerykanów. W ubiegłym roku Malcolm Glazers kupił Manchester United, a Randy Lerner Aston Villa Birmingham.