Liverpool tym razem zagrał w Carabao Cup w naprawdę mocnym składzie, Juergen Klopp na tym etapie nie decydował się już na eksperymenty. Brakowało jednak Mohameda Salaha oraz Sadio Mane, którzy rywalizują w Pucharze Narodów Afryki. Już w 11. minucie wymuszoną zmianę musiał zrobić szkoleniowiec Arsenalu. Z urazem zszedł Soares, a zastąpił go Chambers. Carabao Cup. Liverpool - Arsenal. Początek dla "The Reds" Początek meczu zdecydowanie należał do Liverpoolu. Po akcji Minamino i zagraniu wzdłuż bramki mało brakowało, by gracz londyńczyków skierował piłkę do własnej bramki. Arsenal odgryzł się strzałem Lacazette'a z dystansu, ale niecelnym. Z kolei po nieprzemyślanej próbie strzału Jamesa Milnera, "Kanonierzy" wyszli z groźną kontrą, ale "The Reds" zdołali opanować sytuację. Chwilę później doszło do fatalnego zagrania ze strony Granita Xhaki. Reprezentant Szwajcarii w brutalny sposób potraktował Diogo Jotę, za co zobaczył zasłużoną czerwoną kartkę. Przed przerwą Liverpool nie był w stanie jednak wykorzystać tej gry w przewadze liczebnej. Pod nieobecność Salaha i Mane Liverpool miał problem ze stwarzaniem klarownych sytuacji. Na początku drugiej połowy zespół gospodarzy nie był w stanie przyspieszyć odpowiednio gry, dograć otwierającego podania. Zamiast tego to Arsenal stwarzał dość groźne akcje. W 58. minucie Andy Robertson faulował Sakę w okolicy pola karnego. Ostrą wrzutkę w szesnastkę wybił jednak Alisson. Dziesięć minut później znów kąśliwie wzdłuż bramki zagrywał Minamino, ale nikomu nie udało się zamknąć tej akcji. Niedługo potem znakomitą piłkę w pole karne dostał Saka. Mało brakowało, a Arsenal wyszedłby na prowadzenie. W ostatniej chwili uratował "The Reds" Alisson. Liverpool sięgał po nieco desperackie środki w ofensywie. Nie potrafiąc przebić się przez zorganizowane zasieki Arsenalu, "The Reds" imali się takich strzałów z dystansu, jak ten Jordana Hendersona z 80. minuty. Chwilę później w doskonałej sytuacji znalazł się Jota, po podaniu Curtisa Jonesa. Jednak fatalnie zareagował na tę piłkę w polu karnym, jakby był nieskoncentrowany. Nie był w stanie jej opanować. To jednak było nic w porównaniu z "setką", którą zmarnował w 90. minucie Minamino. Nieczysto trafił w piłkę na 8. metrze, posyłając futbolówkę nad bramką. Ostatecznie Arsenal w dziesiątkę uratował cenny - z ich perspektywy - bezbramkowy remis. O kwestii awansu zadecyduje mecz rewanżowy. Liverpool - Arsenal 0-0 (0-0) Czerwona kartka: XhakaŻółte kartki: Robertson - Gabriel