Prezes PZPN jest przekonany, że Polska z Ukrainą mają ogromne szansę uzyskania zgody UEFA na organizację piłkarskich ME 2012. "Argumentów jest kilka. Nigdy jeszcze w tej części Europy finały ME się nie odbyły. UEFA prowadzi politykę równomiernego rozwoju piłki na całym kontynencie. Gdyby było inaczej mistrzostwa stale odbywałyby się w Niemczech, Anglii, Hiszpanii czy Włoszech. Drugi argument ma tło polityczne. Polska jest największym nowym członkiem UE, a Ukraina krajem obecnie "modnym". Kolejna sprawa to potencjał demograficzny. W Polsce i na Ukrainie żyje łącznie ponad 90 milionów ludzi. Tak więc jest tutaj ogromne zaplecze kibiców i tych, którzy obsługiwaliby imprezę" - wyjaśnił Listkiewicz, który widzi wiele korzyści dla kraju z organizacji takiej imprezy. "Miałoby to wyglądać tak, jak w Portugalii. Po raz pierwszy w historii wszyscy portugalscy posłowie głosowali zgodnie w jednej sprawie. Od skrajnej lewicy po skrajną prawicę. Idea ME i budowa nowych obiektów zjednoczyła cały kraj. Mając gwarancję państwa, można było zaciągnąć kredyty. Euro 2004 przyniosło ogromny dochód - kilkaset milionów euro na czysto, a były też zyski pośrednie. Tysiące nowych miejsc pracy, kilometry nowych dróg, nowe hotele, restauracje, setki tysięcy turystów z całego świata, którzy zostawili w Portugalii miliony euro" - przekonuje Listkiewicz.