Spółka taka ma powstać do końca marca i wtedy działacze piłkarscy będą oczekiwali już tylko na nowelizację ustawy o Kulturze Fizycznej, która ma być bazą dla umowy PZPN i PLP. Prezes PZPN Michał Listkiewicz poinformował w poniedziałek, że większość kwestii w sprawie przekazania rozgrywek nowemu podmiotowi jest już ustalona. "Rozmowy są już właściwie na finiszu. Umowa, która będzie łączyć PZPN i tę spółkę jest w 99 procentach wynegocjowana. Zostają do ustalenia jeszcze drobiazgi. Wszystkie cele, które PZPN chciał osiągnąć są w tej umowie zagwarantowane, a przede wszystkim to, co wynika ze statusu FIFA, UEFA i PZPN. Mam tu na myśli pełną kontrolę na sprawami sędziowskimi, sprawy odwoławcze dyscyplinarne i sprawy międzynarodowe. Pozostaje kwestia statutu samej spółki, tzn. ile udziału PZPN w tej spółce, a ile klubów. Tu też jesteśmy bardzo blisko osiągnięcia konsensusu. Nie upieramy się. Chcemy żeby władza zdecydowanie należała do klubów, a PZPN był raczej w roli kontrolnej i reprezentatywnej" - powiedział Michał Listkiewicz. PZPN chce mieć w spółce, która przejmie organizację rozgrywek, 10 procent udziałów oraz miejsce w Radzie Nadzorczej, a także jedno miejsce w zarządzie. "My od początku chcieliśmy mieć większość w spółce - powiedział Zbigniew Koźmiński, prezes PLP. - Teraz chcemy realizować nasz kalendarz działań. 7 marca odbędzie się zjazd PLP, na którym być może uda się przeprowadzić wybory. Później złożymy dokumenty w KRS, aby zarejestrować spółkę. Mam nadzieję, że uda nam się wzorem krajów zachodnich, na dobrym poziomie organizować rozgrywki ligowe". Szczegółowy podział ról zostanie zapisany w umowie, którą PZPN podpisze z nową spółką, ale już dziś prezes PZPN zdradził, które czynności przejmą na siebie kluby. "PZPN oddaje kompetencje, oddaje w zarządzanie ligę nowopowstałej spółce. Nadal właścicielem rozgrywek pozostaje PZPN, a spółka jest operatorem. Będzie się ona zajmowała bieżącym prowadzeniem rozgrywek, układaniem terminarza, zasad transferowych, negocjacjami biznesowymi, czyli poszukiwaniem partnerów i podpisywaniem umów, dotyczących zarabiania pieniędzy, czyli poszukiwania sponsorów ligi, bo celem jest powstanie piramidy sponsorskiej. Spółka przejmie też sprawy współpracy z partnerami telewizyjnymi, które będą miały prawa do pokazywania meczów ligowych. W PZPN pozostaną wszystkie sprawy sędziowskie, wszystkie sprawy międzynarodowe, czyli zgłaszanie klubów do europejskich pucharów. Zostaje u nas także cały proces licencyjny, czyli tylko te kluby będą mogły występować w lidze, które otrzymają licencję" - powiedział prezes Listkiewicz. Sternik polskiej piłkarstwa poinformował również o otrzymaniu od UEFA wytycznych, na podstawie których kluby mogą przejmować rozgrywki. Dokument z UEFA zamyka proces dyskusji za pośrednictwem mediów, między grupą G4, a PZPN. Kluby zrzeszone w G4 poddawały w wątpliwość, czy związek jest właścicielem rozgrywek ligowych. "Nie ma żadnych wątpliwości. Mamy jasno na piśmie stwierdzone, że to właśnie PZPN jest właścicielem wszelkich praw związanych z organizacją rozgrywek" - stwierdził prezes PZPN. Andrzej Łukaszewicz, Warszawa