Przebywający w Zurychu Listkiewicz, który od wielu lat działa w strukturach FIFA i UEFA, nie był zaskoczony wynikiem wyborów na szefa Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej (FIFA). - To było do przewidzenia. Blatter ma ogromny dorobek i poparcie w światowym futbolu. Ta środowa sprawa związana z aferą korupcyjną była problemem, ale wielu działaczy piłkarskich odczytało to jako próbę ingerencji politycznej. Uznano, że nieprzypadkowo całą sprawę rozdmuchano tuż przed wyborami. Futbol ma być dla ludzi futbolu, nie dla polityków. Kiedyś w PZPN-ie też mieliśmy próbę takiej ingerencji, ale wyszliśmy obronną ręką - przypomniał Listkiewicz. Kongres w Zurychu odbywa się zaledwie dwa dni po aresztowaniu grupy wysokich rangą działaczy FIFA. Do zatrzymań doszło w jednym z hoteli w Zurychu. Zarzuca się im m.in. korupcję na ogromną skalę. W efekcie wielu polityków domagało się ustąpienia Blattera, m.in. premier Wielkiej Brytanii David Cameron. Zdaniem kanclerz Niemiec Angeli Merkel głównym zadaniem FIFA jest obecnie zerwanie z korupcją i transparencja. - Krajowe federacje odwdzięczyły się FIFA. Ta organizacja wiele razy broniła poszczególne związki przed ingerencją polityków. Teraz one poparły Blattera w trudnym momencie, widząc w krytyce Szwajcara właśnie podłoże polityczne. A ostra wypowiedź Camerona zaszkodziła rywalowi obecnego prezydenta FIFA. Ingerencja polityki w sport nigdy nie jest dobra. Niech politycy zajmą się swoimi sprawami - zaznaczył były prezes PZPN-u. W Kongresie FIFA brali udział przedstawiciele 209 narodowych federacji piłkarskich. W pierwszej turze, gdy do zwycięstwa wymagane było poparcie 2/3 delegatów, żaden z dwóch kandydatów nie zdołał uzyskać odpowiedniej liczby głosów. Ubiegający się o piątą kadencję Blatter otrzymał wówczas 133, natomiast Ali bin Al-Hussein - 73. Przed drugą turą jordański książę wycofał się. - Dobrze, że obecny prezydent miał teraz kontrkandydata. Jordański książę zachował się fair. Nie mając szans w drugiej turze, zrezygnował z dalszej rywalizacji - podkreślił Listkiewicz. Jak dodał, w najbliższych latach futbol powinien być w dobrej kondycji - Uważam, że to będzie najlepsza kadencja Blattera. On naprawdę żyje FIFA, piłką. I teraz zrobi wszystko, żeby pozostawić po sobie jak najlepsze wrażenie. Dzisiaj jego reputacja jest taka jaka jest. Podczas piątkowego przemówienia podkreślał chęć pójścia we właściwym kierunku. Powiedział, że chce zostawić FIFA w dobrej kondycji - przyznał Listkiewicz. Jego zdaniem Blatter - choć znajduje się w ogniu krytyki - ma się czym pochwalić. - Rozwój futbolu w biednych krajach, a także piłki kobiecej i dziecięcej. To m.in. jego zasługa. Myślę zresztą, że właśnie na tym się skupi podczas swojej ostatniej już kadencji. Będzie chciał pozostawić po sobie jakiś pomnik - stwierdził były szef PZPN-u. Jak dodał, afera korupcyjna związana z FIFA może teraz pomóc tej organizacji. - To wielka szansa, Blatter jest teraz bardzo zmotywowany. Naprawdę zależy mu, żeby wyjść z podniesioną głową. Przestanie być dobrym wujkiem. Mówiłem mu, że system wyborczy nie jest dobry, mam na myśli m.in. wyłanianie wiceprezydentów FIFA. Reszta świata nie ma wpływu na ten wybór, ci kandydaci są niejako przyniesieni w teczkach. Inni nie mają do tego wglądu - podkreślił Listkiewicz.