To drugie wezwanie dla Listkiewicza. Za pierwszym razem były szef PZPN tłumaczył swoją nieobecność pilnymi obowiązkami służbowymi. "10 grudnia razem z Grzegorzem Latą i Adamem Olkowiczem będę w UEFA na ważnym spotkaniu w sprawie Euro 2012, ale potem nie planuję wyjazdów. Na razie żadne nowe pismo z sądu do mnie nie dotarło, ale jeżeli je otrzymam, to pojadę do Wrocławia. To mój obowiązek. No, chyba że mi cegłówka spadnie na głowę. Wypadków losowych nie jestem przecież w stanie przewidzieć" - powiedział Listkiewicz.