W 2006 roku Lippi doprowadził Italie do tytułu mistrza świata i zrezygnował z pracy. Wrócił po nieudanym występie w Euro-2008. "Obecnie najsilniejszym zespołem wydaje się Brazylia. Po tym, jak cztery lata temu byli głównym kandydatem do tytułu, a odpadli w ćwierćfinale mają wielką motywację" - powiedział Lippi, dyskretnie omijając kwestie celów reprezentacji Włoch. W lutym Lippi wyznał włoskim mediom, że marzy o finale i meczu z... Anglią, którą prowadzi jego rodak Fabio Capello. "To mógłby być piękny finał. Chciałbym zobaczyć, jak Fabio zareagowałby na włoski hymn odgrywany przed meczem" - dodał.