Lavezzi nie wystąpił w dwóch ostatnich meczach reprezentacji. Jeden z radiowych dziennikarzy zadał pytanie na Twitterze, czy nieobecność Lavezziego spowodowana jest paleniem marihuany po treningu. Wyprowadziło to z równowagi argentyńskich piłkarzy, którzy w komplecie stawili się na konferencji prasowej po zwycięskim meczu z Kolumbią. Nie chcieli jednak rozmawiać z dziennikarzami. Mikrofon wziął Messi i wyjaśnił, o co chodzi. "Pojawiły się poważne oskarżenia pod adresem 'Pocho'" - powiedział Messi. "Wiemy, że wielu z was nie chodzi o to, aby okazywać brak szacunku. Możemy być krytykowani jeśli przegramy albo wygramy, jeśli zagramy dobrze, albo źle, ale teraz zaczęło się ingerowanie w nasze prywatne życie" - tłumaczył Messi. "Jeśli nie zatrzymamy tego teraz, to nigdy się to nie skończy" - podkreślił kapitan Argentyny.