Pochodzący z Gwadelupy Lilian Thuram przez kilkanaście lat zawodowej gry w piłkę nożną zdążył osiągnąć naprawdę wiele. Od początku ostatniego dziesięciolecia XX wieku reprezentował jedne z najlepszych klubów. Jego droga zaprowadziła go do AS Monaco, AC Parmy, Juventusu, aby zakończyć się w Barcelonie. W 2008 roku kariera Thurama zawisła na włosku. To wtedy wykryto u niego wadę serca, a na krótko po usłyszeniu wyniku badań, reprezentant Francji zdecydował się powiedzieć "pas". Zamknięcie piłkarskiego etapu nie wiąże się jednak ze stagnacją. Były sportowiec zajął się prowadzeniem własnej fundacji, której celem jest edukowanie młodych ludzi o korzeniach rasizmu oraz mówienie o tym, dlaczego ta forma dyskryminacji jest złem. "Wiem bardzo dobrze, że ludzie spoza futbolu nie są traktowani tak samo. Nie wolno im marzyć o tych samych rzeczach. W zależności od koloru skóry, od pochodzenia, nie masz dostępu do tych samych możliwości" - powiedział Thuram w "The Guardian". Zdobywca mistrzostwa świata z 1998 roku niedawno wydał książkę. Jego głównym zajęciem jest teraz walka właśnie z rasizmem. Chociaż mieszka we Francji, to kalendarz wyśmienitego obrońcy wypełniają podróże, podczas których prowadzi prelekcje i rozmowy w szkołach, na uczelniach oraz na konferencjach. W 2010 r. został ambasadorem UNICEF-u w walce przeciwko rasizmowi.