Brazylijczyk latem 2017 roku został najdroższym piłkarzem świata, gdy PSG zapłaciło Barcelonie za niego kosmiczną sumę 222 mln euro. Piłkarz miał wyjść z cienia Lionela Messiego, ale na razie poza krajowymi sukcesami, jego dorobek w PSG nie powala na kolana. A gdy wreszcie drużyna z Paryża dotarła do ćwierćfinału LM, rozgrywki przerwano z powodu pandemii koronawirusa. Przez ostatni rok francuskie i hiszpańskie media były zgodne - Neymar żałuje przenosin do PSG i z całych sił chciałby wrócić do Barcelony. Wygląda na to, że w tym aspekcie wciąż nic się nie zmieniło.Według "Mundo Deportivo" mistrzowie Francji przedstawili Neymarowi ofertę przedłużenia kontraktu, oferując bajeczną premię za podpis - wynoszącą aż 100 mln euro. Napastnik jednak ani myśli korzystać z oferty. Brazylijczyk wciąż chciałby wrócić do swojego poprzedniego klubu i liczy, że "Duma Katalonii" wykupi go z powrotem. Szanse na to są jednak coraz mniejsze. Kontrakt Neymara wygasa dopiero 30 czerwca 2022 roku, a przez pandemię koronawirusa ucierpią nawet takie kluby jak Barcelona. Eksperci prognozują, że w nadchodzących okienkach nie należy spodziewać się gigantycznych transferów.Paris Saint-Germain zostało w tym roku mistrzem Francji po tym, jak rząd w porozumieniu z federacją piłkarską zdecydował się na wcześniejsze zakończenie rozgrywek. WG