Do skandalicznej sytuacji doszło w 15. ligowej kolejce ukraińskiej Premier Ligi. FK Lwów podejmował Kołosa Kowaliwka. Trener miejscowej drużyny Witalij Szumski wdał się w rozmowę z arbitrem technicznym spotkania, Mykołą Krzywonosem. Po meczu Szumski tłumaczył na antenie TV Futbol: - Powiedziałem sędziemu - mów do mnie po ukraińsku. Arbiter techniczny wezwał na to sędziego głównego spotkania Wiktora Kopiewskiego, który ukarał trenera FK Lwów żółtą kartką. Spotkanie zakończyło się wygraną gości 2-0. Lwowianie zajmują aktualnie 11. miejsce w 14-zespołowej ukraińskiej Premier Lidze, goście z Kowaliwki są na miejscu siódmym. Należy pamiętać, że wschód Ukrainy targany jest hybrydowym konfliktem, podsycanym przez Rosję. Kwestia języka jest szczególnie drażliwa. Dla przykładu stolica kraju Kijów, wcześniej w przeważającej mierze rosyjskojęzyczny, w trakcie konfliktu w Donbasie przeszedł na język ukraiński. Inaczej było w galicyjskim Lwowie, który był zawsze ostoją języka ukraińskiego. FK jest obecnie najwyżej notowanym ze Lwowa. W ukraińskiej Ekstraklasie gra jeszcze z tego miasta Ruch. Najbardziej znany klub ze Lwowa, Karpaty gra obecnie na trzecim poziomie ligowym. Jakoś nam Karpat nie żal, kibice tego klubu przez lata prezentowali szokujące z polskiego punktu widzenia oprawy. Często sławili Stepana Banderę, ideologa odpowiedzialnego za masakrę polskiej ludności na Wołyniu w latach 1943-44. MS Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie Sprawdź!