Po ogłoszeniu decyzji przez Turecką Federację Piłkarską (TFF) akcje Fenerbahce Stambuł wzrosły o 10 procent, mimo że prezes tego klubu Aziz Yildirim pozostaje w areszcie. W związku z udziałem w aferze Yildirima spodziewano się bowiem surowych sankcji dla klubu. Do wzrostu akcji przyczyniło się również niedzielne zwycięstwo nad Trabzonsporem 3-1, dzięki któremu Fenerbahce traci do Galatasaray jeden punkt i zachowuje szanse na obronę mistrzowskiego tytułu. Komisja dyscyplinarna TFF nie zgodziła się na propozycję Yildirima dobrowolnego poddania się karze. Natomiast trzej inni członkowie z władz Fenerbahce zostali odsunięci od futbolu na okres od jednego do trzech lat. Wyniki śledztwa przeprowadzonego przez turecką federację mają być wnikliwie badane przez UEFA. Klubom zamieszanym w aferą grozi wykluczenie z europejskich pucharów. W lutym w Silivri pod Stambułem rozpoczął się wielki proces karny w sprawie korupcji w tureckim futbolu. Na ławie oskarżonych zasiadły 93 osoby podejrzane o manipulowanie 19 meczami pierwszej i drugiej ligi w sezonie 2010/11. Przed sądem stanął m.in. prezes Fenerbahce Stambuł Aziz Yildirim. Po ujawnieniu skandalu jego klub został wykluczony z Ligi Mistrzów (zastąpił go Trabzonspor). Wśród oskarżonych są także przedstawiciele Trabzonsporu i Besiktasu. Akt oskarżenia liczy ponad 400 stron. Wspomniano w nim m.in. o meczu Fenerbahce z Sivassporem w ostatniej kolejce poprzedniego sezonu. Zwycięstwo 4-3 zapewniło drużynie ze Stambułu tytuł mistrza kraju. W wyniku afery do dymisji podał się prezes Tureckiej Federacji Piłkarskiej Mehmet Ali Aydinlar i jego dwóch zastępców, którym wcześniej nie udało się przeforsować decyzji w sprawie kar dla klubów podejrzanych o ustawianie meczów. W najbliższą sobotę Fenerbahce podejmie lokalnego rywala Galatasaray w meczu rozstrzygającym o tytule. Obydwa zespoły grają w fazie play off w czterozespołowej grupie mistrzowskiej.