Dwa kolejne zwycięstwa - 1-0 z Armenią i 2-1 z Liechtensteinem - to najlepsza seria w historii reprezentacji Gibraltaru. By podtrzymać passę i zarazem włączyć się do walki o triumf w grupie 4., gospodarze musieli w piątek znów wygrać z Armenią. Goście przybyli na południe Europy żądni rewanżu, ale już w 10. minucie stracili gola, którego dla Gibraltaru zdobył De Barr. Przed przerwą wyrównał jednak Mowsisjan, a po zmianie stron potrzebował raptem sześciu minut, by zdobyć trzy gole i dać swojej ekipie prowadzenie 4-1. Cztery trafienia piłkarza Chicago Fire to było dla Armenii mało, piąte dołożył Kartaszjan, a na otarcie łez Priestley trafił dla miejscowych, a ustalił wynik meczu na 2-6 w doliczonym czasie Karapetjan. Gibraltar - Armenia 2-6 (1-1)Bramki: Tjay De Barr (10), Adam Priestley (78) - Jura Mowsisjan (27, 48, 52, 54), Artur Kartaszjan (66), Aleksander Karapetjan (90) Liderujący w grupie 4. Macedończycy swój mecz 5. kolejki rozgrywali w Liechtensteinie. Do przerwy wcale nie szło im łatwo, bo gospodarze bardzo dobrze się bronili i zatrzymywali ekipę z południa Europy. Wszystko zmieniło się po przerwie, Sandro Wieser wyleciał w 50. minucie z boiska z czerwoną kartką, a już trzy minuty później Enis Bardhi dał prowadzenie przyjezdnym. Drugiego gola zdobył już w doliczonym czasie gry Ilija Nestorovski. Macedonia potrzebowała dwóch trafień do zgarnięcia trzech "oczek" i umocnienia się na pozycji lidera w grupie czwartej. Liechtenstein - Macedonia 0-2 (0-0)Bramki: Enis Bardhi (53), Ilija Nestorovski (90)