Eliminacje Ligi Mistrzyń w tym roku składają się z dwóch etapów. Pierwszy to miniturnieje. Jeden z nich odbywa się właśnie w Sosnowcu. Zespół Czarnych w półfinale zmierzył się z mistrzem Węgier - Ferencvarosem. Sosnowiecki klub nosi nazwę "Czarni", ale kibice skandowali przez cały mecz "Czarne". Przyszło ich kilka tysięcy i ładnie - a co najważniejsze - kulturalnie dopingowali. Od początku spotkanie było zacięte a reakcje - choćby węgierskich piłkarek na rezerwie - bardzo żywiołowe. "Hajrá Ferencvaros!" ["Naprzód Ferencvaros, przyp.aut.] - krzyczały Ferencvaros: nazwisko Fenyvesi zobowiązuje Pierwszego gola strzeliły 17 minucie po akcji lewą stroną. Sosnowiczanki źle wybijały piłkę, ostatecznie przejęła ją Evelyn Fenyvesi i pięknym strzałem z linii pola karnego (z czternastką na plecach, to zobowiązuje) nie dała szans bramkarce Annie Szymańskiej. Zobowiązuje też nazwisko: w węgierskim futbolu męskim jedną z gwiazd przed laty był Máté Fenyvesi, w latach 50. i 60. wspaniały piłkarz reprezentacji Węgier i właśnie Ferencvarosu. Po stracie bramki bramkarka Czarnych, kapitan zespołu, próbowała pobudzić koleżanki. Po pięciu minutach mogła wyrównać reprezentantka Polski Dżesika Jaszek, ale przywaliła nad poprzeczką. Czarni Sosnowiec wyrównują Tak jak w męskiej piłce czołowe kluby poszczególnych krajów nie opierają się jedynie na piłkarkach z macierzystych krajów. W obu drużynach wystąpiły również zawodniczki z innych państw - w Czarnych dwie Słowaczki i reprezentantka Czarnogóry, w Ferencvarosie - dwie Amerykanki, Kanadyjka, Estonka, i Słowenka. Właśnie Słowaczka zdobyła wyrównującą bramkę dla Czarnych. W przerwie w drużynie gospodyń doszło do jednej zmiany: na boisko weszła Nikol Kaletka i właśnie ona wypracowała wyrównującego gola. W 50. minucie po jej dośrodkowaniu z rzutu wolnego gola głową zdobyła Patricia Fischerova. Nie pomogła siostra Kamila Grosickiego Sosnowiczanki ruszyły do ataku, ale zostały bezlitośnie skontrowane. Pięć minut później Węgierki miały rzut wolny z prawej strony pola karnego. Wykonała go Fanni Vago, wydawało się, że to dośrodkowanie, piłka nieoczekiwanie wpadła jednak do sosnowieckiej bramki. Drużyna z Sosnowca ambitnie próbowała odwrócić losy meczu. Na boisko weszła m.in. Kornelia Grosicka, siostra Kamila, reprezentanta Polski w piłce męskiej. Nie odwróciło to jednak losów meczu, mimo że do końca emocje były rzeczywiście wielkie. Sosnowiczanki atakowały, momentami zamykały rywalki w ich polu karnym - gol jednak nie padł.Wynik oznacza, że Czarni odpadli z rozgrywek. O awans do drugiej rundy eliminacji z albańskim KFF Vllaznia Shkoder zagrają ostatecznie Węgierki, które po ostatnim gwizdku oszalały z radości. Spotkanie zostanie rozegrane w piątek 20 sierpnia na Stadionie Ludowym.Dzień później zostanie przeprowadzone losowanie. 11 najlepszych ekip miniturniejów oraz trzech innych mistrzyń zostanie podzielonych na siedem par. Zwyciężczynie dwumeczów wywalczą awans do fazy grupowej. Czarni Sosnowiec - Ferencvaros Budapeszt 1-2 (0-1)Bramki: 0-1 Fenyvesi (17.), 1-1 Fischerova (50.), Vago 1-2 (55., z wolnego) Czarni: Szymańska - Kuciewicz, Zubczyk, Fischerova, Buszewska (81. Hałatek) - Jędrzejewicz (46. Kaletka), Horvathova, Wiankowska - Kozak Ż (69. Grosicka), Jaszek, Stanović (66. Materek) Ferencvaros: Bednar - Lukas, Zlidnis, Mosdoczi - Szabo, Csanyi (90.Nemeth), Brandon, Fenyvesi, Ivanusa - Pusztai (79. Nagy), Vago Sędziowała: Zuzana Valentova (Słowacja); widzów: 2216.