Rozgrywki J1 League, najwyższego poziomu klubowej piłki japońskiej, zmierzają powoli ku końcowi. Obecnie trwający sezon rozpoczął się pod koniec lutego, a swój finisz znajdzie na początku grudnia. W ten weekend zakończona zostanie 33. z 38 kolejek. W jej ramach swój mecz rozegrała już Nagoya Grampus, a więc klub Jakuba Świerczoka. Drużyna z prefektury Aichi zremisowała w swoim ostatnim meczu 2-2 z Visselem Kobe, a jedna z bramek padła właśnie po strzale Polaka. Jakub Świerczok strzelił bramkę po bardzo ładnej akcji Mecz rozpoczął się od szybkiego prowadzenia Nagoyi - już w 6. minucie piłkę do siatki rywali skierował Naoki Maeda, a nim minął kwadrans było już 2-0. W 14. minucie Świerczok otrzymał dość niespodziewane, szybkie podanie od Sho Inagakiego i podprowadził piłkę z okolic połowy boiska pod samo pole karne rywali. Tam sprytnym zwodem oszukał jednego z defensorów Visselu, przełożył sobie piłkę na lewą nogę i uderzył przy ziemi tuż za linią 16. metra. Bramkarz Hiroki Iikura nie był w stanie ocalić swojej drużyny przed stratą kolejnej bramki. Nagoya Grampus - Vissel Kobe. Andres Iniesta doprowadził do remisu Wynik 2-0 utrzymywał się do przerwy, ale po powrocie z szatnie ekipa z Kobe doznała swoistego przebudzenia. Najpierw w 59. minucie gola zdobył Yoshinori Muto, a jeden punkt dla Visselu ocalił Andres Iniesta, który bez problemu wykonał rzut karny podyktowany w 81. minucie.Jakub Świerczok na murawie przebywał do 62. minuty, kiedy to został zmieniony przez Mu Kanazakiego. Dla Polaka gol w meczu z Visselem był czwartym trafieniem w tym sezonie J1 League. PaCze