Zaznaczył, że po przejściu dwutygodniowej kwarantanny, każda drużyna będzie musiała najpierw na nowo zacząć trenować, zanim będzie w stanie podejść do kolejnego meczu. To mogłoby nawet o kilka miesięcy przedłużyć ligę.
- Mimo wszystko podejmiemy jeszcze próbę negocjacji z rządem. Cały czas pracujemy nad rozwiązaniami i idealnym modelem. Mamy nadzieję, że znajdziemy jakiś plan, który będzie mógł zostać zaakceptowany przez wszystkie strony - dodał Ebenauer i przyznał, że wszystkie ligi patrzą na to, co zrobią w tej sprawie Niemcy.
- Myślę, że dla wielu będzie to w pewnym sensie wyrocznia - stwierdził.
Ebenauer uważa, że już fakt rozgrywania meczów bez publiczności jest dla klubów dużym ciosem. - W naszej lidze 47 procent budżetu zespołów stanowiła sprzedaż biletów oraz umowy sponsorskie. Tylko 17 procent pieniędzy jest z praw telewizyjnych. Pytanie, jak długo kluby będą w stanie się utrzymać tylko ze spotkań przy pustych trybunach - zaznaczył.
Pandemia koronawirusa sprawiła, że cały sportowy kalendarz przestał praktycznie istnieć. Na przyszły rok przełożono igrzyska w Tokio i piłkarskie Euro. W tym sezonie wiele imprez odwołano lub przesunięto. Na całym świecie zanotowano już prawie 3,7 mln przypadków zachorowań i ponad 254 tys. zgonów.