W sobotę piłkarze "Białej Gwiazdy" wrócili ze zgrupowania w Chorwacji. W Krakowie spędzą niewiele czasu, ponieważ w poniedziałek wyjeżdżają na drugi obóz do Turcji. Czeski szkoleniowiec zapewnia, że zamieszanie transferowe wokół Mirosława Szymkowiaka i Macieja Żurawskiego nie zakłóca przygotowań do sezonu. - Miałem rozmowy z Maćkiem i Mirkiem. Obaj mają długofalowe doświadczenia z transferami zagranicznymi. Tu jeden klub, drugi, trzeci, czwarty. Myślę jednak, że są spokojni - mają ważną umiejętność oddzielenia pracy od wydarzeń zewnętrznych. Podejście takiego Szymkowiaka jest idealne: Może odejść, ale nie musi i robi wszystko, żeby się dobrze przygotować. Czuć to w grupie i pracy na boisku - stwierdził Liczka, który chciałby, żeby Szymkowiak i Żurawski zostali w klubie. - Od początku respektuję ustalenia, które zapadły w klubie odnośnie tych piłkarzy. Życzę sobie, żeby zostali, ale pod jednym warunkiem. Muszą być przekonani, że tutaj jest ich przyszłość i w Wiśle mogą spełnić swoje ambicje. Pamiętajmy, że Polska jest bliska awansu do finałów mistrzostw świata i z Wisły będzie im bliżej do reprezentacji. Nie chcę, żeby zostawali tu pod przymusem, wiem też od nich, że nie chcą odchodzić za wszelką cenę. Chyba, że ktoś da im propozycję lepszą sportowo i finansowo - podkreślił Czech.