- Czekam z utęsknieniem na to, aż na Łazienkowskiej wybudują stadion na 40 tysięcy ludzi. Wtedy przy takim "dopingu" każdą piłkę lecącą na moją bramkę, obronię bez problemu - powiedział po zakończeniu spotkania bramkarz zespołu gości. - Na pewno w dzisiejszym meczu dopisało mi szczęście. Mecz się dobrze dla nas ułożył. Kiedy w pierwszej połowie nie wyszedłem do dośrodkowania, a któryś z zawodników Legii (Jakub Rzeźniczak - przyp.red.) nie trafił z czterech metrów pomyślałem sobie, że na pewno tego meczu nie przegramy. Koledzy spisali się bardzo dobrze, dopomogli sprzyjającemu nam szczęściu, zdobyli gola i z bardzo ciężkiego terenu wywieźliśmy trzy punkty - dodał Liberda.