Weekendową kolejkę w II lidze portugalskiej kończyło poniedziałkowe spotkanie Trofense - Benfica B. W 65. minucie, przy prowadzeniu gospodarzy 1-0, niesamowity strzał oddał bramkarz ekipy z Lizbony - Samuel Soares. Uderzył z ok. 80 metrów i po chwili cieszył się z wyrównującego gola. Po drodze piłka ani razu nie skozłowała, trafiła w poprzeczkę, następnie odbiła się od pleców golkipera Trofense i wpadła do siatki. Kilkanaście minut później na listę strzelców wpisał się także Luis Semedo, dzięki czemu Benfica wróciła do stolicy z kompletem punktów. - To nie był przypadek. Widziałem bramkarza przeciwnika wysuniętego nieco do przodu i wykorzystałem wiatr. Wszystko było zaplanowane - oznajmił Soares krótko po końcowym gwizdku w rozmowie z klubowymi mediami. Młodzian niemal skopiował w ten sposób wyczyn bramkarza włoskiej Messiny, Michała Lewandowskiego. O jego popisie pisaliśmy TUTAJ. Lewandowski strzela, Soares kopiuje. Messina pisze o "zazdrości" Jak można było się spodziewać, wideo z fantastycznym golem Portugalczyka zrobiło błyskawiczną furorę w przestrzeni wirtualnej. Na żartobliwy komentarz szybko zdobyła się Messina, nawiązując do wyczynu Lewandowskiego. "Zazdrość to zła rzecz" - czytamy w najnowszym poście zamieszczonym na Twitterze klubu z Sycylii. Soares jest wychowankiem Benfiki. Latem tego roku podpisał kontrakt obowiązujący do 2027 roku i został włączony do kadry pierwszego zespołu. Regularnie występuje jednak w drużynie rezerw. W tym sezonie rozegrał w niej 11 spotkań i puścił 12 bramek. Trzykrotnie zachował czyste konto. Zaliczył do tej pory trzy występy w reprezentacji Portugalii U-21.