W ostatnich miesiącach kibice hiszpańskiego futbolu nie mogą narzekać na brak El Clasico. W lipcu, jeszcze przed rozpoczęciem sezonu, dwa najsłynniejsze hiszpańskie kluby spotkały się w Las Vegas. W towarzyskiej potyczce lepsza była FC Barcelona, która wygrała 1:0 po golu nowo sprowadzonego do zespołu Raphinhi. Kolejny mecz odbył się już w październiku - tym razem o ligowe punkty. Real wygrał 3:1, zdecydowanie zdominował Katalończyków, a Robert Lewandowski zaliczył rozczarowujący występ. El Clasico numer trzy rozegrano z kolei w Arabii Saudyjskiej, a konkretniej rzecz ujmując - na Stadionie Króla Fahda w Rijadzie. Stawka była najwyższa spośród trzech dotychczasowych spotkań - finał Superpucharu Hiszpanii. El Clasico: Robert Lewandowski trafił w słupek Co jednak ważne dla kibiców obserwujących to spotkanie - wysoka ranga nie paraliżowała piłkarzy. Od pierwszych minut na boisku działo się sporo, nie było mowy o futbolowych szachach i wzajemnym wyczekiwaniu. Barcelona atakowała wysoko i chciała na początku meczu nastraszyć Real. Aktywny był Lewandowski, który najpierw uderzył głową, a później oddał silny strzał zza pola karnego, po którym piłka trafiła w słupek. Katalończycy zdawali się przejmować kontrolę nad spotkaniem. Madrytczykom trudno było utrzymać tempo rywali. Z pomocą przybył swojej drużynie niezawodny Karim Benzema. Francuz przymierzył w 19. minucie głową, a piłka przeleciała tuż obok słupka. FC Barcelona zdominowała pierwszą połowę Barcelona w końcu dopięła jednak swego. W 33. minucie podopieczni Xaviego Hernandeza założyli wysoki pressing, który pozwolił im na odebranie piłki blisko pola karnego "Los Blancos". Lewandowski zagrał bardzo altruistycznie i kiedy zobaczył dobrze ustawionego Gaviego, od razu podał do młodszego kolegi. Ten z kolei nie spanikował i zrobiło się 1:0 dla "Dumy Katalonii". Przy okazji 18-latek został najmłodszym strzelcem gola w Superpucharze Hiszpanii w historii. Przeskoczył w klasyfikacji... swojego trenera Xaviego. Wszystko układało się dla Katalończyków dobrze, a jak się okazało po chwili - miało być jeszcze lepiej. W 45. minucie Barcelona przeprowadziła składną kontrę, którą wykończył Lewandowski. Asystę zanotował z kolei Gavi - panowie zamienili się więc rolami w porównaniu do pierwszego trafienia. Kapitan naszej reprezentacji został rzecz jasna pierwszym Polakiem, który wpisał się na listę strzelców w najbardziej prestiżowym meczu świata - El Clasico. Superpuchar Hiszpanii: Xavi wywalczył pierwsze trofeum jako trener Barcelony W drugiej połowie obraz meczu nieszczególnie się zmienił. Barcelona miała korzystny wynik, ale wcale nie zamierzała go wyłącznie bronić przez 45 minut. Katalończycy kontynuowali ataki, jednocześnie utrzymując rywali z dala od swojego pola karnego. Swoją znakomitą postawę potwierdzili w 69. minucie. Lewandowski wystąpił w roli playmakera, odegrał do Gaviego, a ten wgrał piłkę wzdłuż bramki do nabiegającego Pedriego. Pomocnik wykończył całą tę koronkową akcję i było 3:0. W ostatniej akcji meczu Karim Benzema zdobył bramkę honorową. Francuz wykorzystał zagranie Daniego Ceballosa i osłodził nieco bardzo przecież smutny wieczór dla całej społeczności Realu. Superpuchar Hiszpanii to pierwsze trofeum zdobyte przez Xaviego w roli trenera Barcelony. Kryzys, który napotkał drużynę jesienią, wydaje się odchodzić już w zapomnienie. Obecnie klub może pochwalić się bowiem statuetką za Superpuchar, a także pozycją lidera w lidze. Jakub Żelepień, Interia