- To był otwarty mecz, pomiędzy drużynami grającymi bardzo podobny futbol. W pierwszej połowie Real bardzo na nas naciskał, ale na szczęście po stracie bramki potrafiliśmy odpowiednio zareagować. Myślę, iż remis jest w tej sytuacji sprawiedliwym rezultatem - stwierdził po meczu Brazylijczyk Leonardo. Milan mógł nawet zgarnąć całą pulę w starciu z "Królewskimi", lecz arbiter nie zaliczył bramki Alexandre'a Pato. Włoska prasa w swoich analizach pomeczowych stwierdziła, iż gol zdobyty przez Brazylijczyka powinien zostać uznany. - Wydaje się, że Pato strzelił prawidłową bramkę, która mogła nas wyprowadzić na prowadzenie - żałował trener Milanu. Po meczu z Realem Madryt Leonardo chwalił nie tylko znakomicie dysponowanego Pato, ale również powracającego do dobrej dyspozycji Ronaldinho. - Gaucho grał wyśmienicie, zaskoczył mnie swoją grą w defensywie, gdzie "ukradł" kilka piłek zawodnikom "Królewskich". Mecz z Milanem był sentymentalnym powrotem na San Siro rodaka Leonardo, Kaki, który przez kilka sezonów był największą gwiazdą "Rossonerich". Latem Brazylijczyk zdecydował się jednak zasilić ekipę Realu. - Kaka zagrał wspaniale. Zdecydowanie był najjaśniejszą postacią w zespole naszego rywala - komplementował byłego piłkarza Milanu Leonardo. W kolejnym meczu grupy C Ligi Mistrzów Milan zmierzy się na własnym obiekcie z Olympique Marsylia. Zwycięstwo zagwarantuje "Rossonerim" awans do kolejnego etapu rozgrywek.