Choć od odejścia Leo Messiego z drużyny PSG minęło już sporo czasu, Argentyńczyk w dalszym ciągu rozpamiętuje nieudany okres kariery na Parc des Princes. Jego kariera na francuskich boiskach była daleka od ideału. Legendarny piłkarz miał być wybawieniem drużyny z Paryża, a okazał się sporym niewypałem. Brak sukcesu w Europie sprawił, że zarówno kibice, jak i działacze zaczęli tracić cierpliwość do Argentyńczyka. Pojawiało się coraz więcej zarzutów, że nawet pomimo zespołu naszpikowanego gwiazdami, ani Messi, ani Kylian Mbappe nie byli w stanie poprowadzić klubu do triumfu w Lidze Mistrzów. Ubiegłoroczny mistrz świata nie zaakceptował takiego stanu rzeczy i nie przedłużył obowiązującego kontraktu. To oni zachwycili w meczach Ligi Mistrzów. Plejada gwiazda, jest jeden Polak Finalnie po wielu tygodniach spekulacji, przeniósł swoje talenty za ocean, gdzie podpisał lukratywną umowę z Interem Miami. Jak można się spodziewać, słoneczna Floryda przywitała go bardzo ciepło, a on sam już od pierwszego meczu pokazał, że w dalszym ciągu może być uznawany za jednego z najlepszych piłkarzy świata. Leo Messi przerwał milczenie, powiedział to o PSG. Ma wielki żal o jedno Już w trakcie pobytu w MLS bardzo często powracał temat pobytu Argentyńczyka w PSG. Sam zawodnik otwarcie przyznawał, że czuł się bardzo nieszczęśliwy, dlatego chciał zmienić otoczenie. Następca Roberta Lewandowskiego opuścił boisko na noszach. W Barcelonie wielka panika Ostatnio przyznał również, że ma wielki żal do zarządu klubu, ponieważ nie doceniono jego zwycięstwa na ubiegłorocznych mistrzostwach świata. Swoimi odczuciami podzielił się w rozmowie z kanałem "OLGA". W ostatnim czasie Argentyńczyk mocno niepokoi swoich fanów, a wszystko z powodu problemów zdrowotnych. Były gracz PSG opuścił już spotkanie z Atlantą United, natomiast w ligowym pojedynku z Toronto co prawda wyszedł w pierwszej jedenastce, ale wytrwał zaledwie do 38. minuty. Jordi Alba, który również nie wystąpił w meczu z Atlantą, zszedł z murawy w starciu z Toronto trzy minuty wcześniej. Ostatecznie drużyna z Florydy wspięła się na wyżyny swoich możliwości, wygrywając z rywalem z Kanady aż 4:0.