- To był ważny mecz dla obu drużyn. Zdawaliśmy sobie sprawę, że Korona po trzech porażkach ligowych postawi poprzeczkę bardzo wysoko. A my nie chcieliśmy zaprzepaścić poprzedniego wyniku z Lechem. Jeśli nie można wygrać meczu, to trzeba zrobić wszystko żeby zremisować. Tak też się stało. Można powiedzieć, że w pierwszej połowie grała Cracovia, w drugiej Korona. Ale gospodarze nie mieli wyjścia, musieli ruszyć do ataku, pomimo utraty bramki. Mecz był wyrównany - komentował trener "Pasów". Kilku piłkarzy gości narzekało po spotkaniu na kontuzje. - Mecz był twardy, zacięty. Wiele urazów w szatni, ale nie wiem czy poważnych. Nie jestem tym jednak zaskoczony po ostatnich meczach w ekstraklasie. Tak się teraz gra w tej lidze. Dobrze, że przed nami dwa tygodnie przerwy. Będzie czas na wyleczenie i usprawnienie wielu zawodników. Oczywiście poza Bartkiem Ślusarskim, który nie jest już brany pod uwagę. No i do roboty, kolejny mecz przed nami - zakończył Lenczyk.