Podczas czwartkowej konferencji prasowej Lenczyk przyznał, że Widzew jest drużyną nieobliczalną, co udowodnił wygrywając w rundzie wiosennej z Polonią Warszawa (1-0) i Koroną Kielce (3-1). "Jest to drużyna może bez wielkich gwiazd, ale za to walcząca. Bardzo bym chciał, żeby ten mecz nie stał się kopaniem piłki, ale zapowiada się pełne walki spotkanie. Trzeba będzie więc trochę pograć i stoczyć pojedynek do samego końca" - powiedział szkoleniowiec. Lenczyk przyznał, że nie będąc jeszcze trenerem Śląska widział przegrany mecz z Widzewem i zaskoczyła go porażka wrocławian, ponieważ nie grali aż tak źle, by ulec tak wysoko. "Dobrze żeby chłopcy pamiętali o tym spotkaniu, ale za często nie powinni o tym rozmawiać, bo ważne są te najbliższe dni i godziny, które są przed nimi" - podkreślił. Po ostatnich problemach kadrowych Lenczyk ma wreszcie do dyspozycji niemal wszystkich zawodników. W sobotnim spotkaniu zabraknie najprawdopodobniej jedynie Cristiana Diaza i Amira Spahica. Szkoleniowiec zwrócił jednak uwagę na murawę, której stan pozostawia wiele do życzenia. "Nasze boisko jest w takim stanie, że na pewno nie będzie atutem. Trudno będzie grać z pierwszej piłki" - dodał. Wrocławianie nie przegrali w lidze od 13 spotkań i z dorobkiem 29 punktów zajmują siódme miejsce w tabeli ekstraklasy. Sobotnie spotkanie rozpocznie się w sobotę o godz. 19.15. W przerwie meczu kibice, podobnie jak podczas pojedynku z Lechią Gdańsk, będą mieli szansę wygrać m.in. sześciodniową wycieczkę do Paryża. Wyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy